Pillars of Eternity – Poznaj ekipę: Dimitri Berman
Dziś czas na spotkanie z Dimitrim Bermanem, głównym grafikiem postaci. W przyszłym tygodniu porozmawiamy z wami o projektowaniu, potem zaś udajemy się na dwutygodniową przerwę świąteczną.
- Tłumaczenie aktualizacji #35 Meet the Developers – Dimitri Berman
Q: Witaj Dimitri! Powiedz nam, jaką rolę pełnisz w załodze Eternity.
A: Cześć wszystkim. Jestem odpowiedzialny przede wszystkim za to, żeby wszystkie trafiające do gry postacie i stworzenia spełniały ustalone przez nas wymogi jakości. Do moich obowiązków zalicza się tworzenie modeli high poly i low poly, tekstur i materiałów, oraz okazjonalne skinowanie i rigowanie. Pozostaję w ścisłej współpracy z animatorami, programistami i projektantami – dbam o to, żeby wszystko wyglądało i zachowywało się, jak należy, a także nadzoruję tworzenie prototypów nowych systemów. Czasem pomagam również grafikom środowiskowym.
Q: Nad czym dzisiaj pracujesz?
A: Mamy na dzisiaj zaplanowane kilka różnych rzeczy. Musimy zaimplementować do gry pierwsze bronie i upewnić się, że bohaterowie prawidłowo się nimi posługują. Broni będzie naprawdę dużo – możecie za to podziękować Joshowi. Potem zasiądę z Antoniem, naszym dyrektorem technicznym ds. postaci, do pracy nad prototypami rigów grywalnych ras innych niż ludzie. Przedstawiciele poszczególnych ras znacząco różnią się rozmiarem, przez co ich animacje i wyposażenie wymagają indywidualnego dopasowania skali.
Q: Jak wygląda ostatnio twój typowy dzień pracy?
A: Zwykle po przyjściu do biura robię sobie kawę. A potem kolejną. Następnie siedzę na Facebooku w oczekiwaniu na porę lunchu. Po posiłku biorę się za ćwiczenie palców na Twitterze, Pintereście i Instagramie, potem jeszcze trochę Facebooka, i powoli zwijam się do domu. A na poważnie – najczęściej rano sprawdzam służbową pocztę i zasiadam do pracy nad tym, czym się aktualnie zajmujemy. Obecnie opracowujemy optymalne drogi zarządzania zasobami – tak, żeby w fazie produkcji móc skoncentrować się wyłącznie na tworzeniu grafiki, nie tracąc czasu na potyczki z technologią. Gry cRPG to niezwykle rozbudowane programy, zwłaszcza jeżeli chodzi o kwestię postaci. Na każdym etapie pracy musimy pamiętać o mnóstwie szczegółów, żeby zapewnić graczom wolną od błędów rozrywkę.
Q: Czego najbardziej nie możesz się doczekać jeśli chodzi o Eternity?
A: Eternity to przede wszystkim nowe, świeże IP – podczas tworzenia grafiki i postaci możemy wykazać się kreatywnością, którą w innym wypadku ograniczałyby wytyczne właściciela praw. Poza tym nie mogę się doczekać chwili, kiedy zobaczę ogromny świat Eternity w całej okazałości – to doświadczenie na pewno z nawiązką wynagrodzi nam godziny ciężkiej pracy.
Q: Nad jakimi innymi projektami pracowałeś w Obsidian?
A: Pracowałem nad Neverwinter Nights 2 i jego rozszerzeniami, Dungeon Siege 3 oraz – niestety – nad kilkoma odwołanymi projektami, w tym Aliens RPG.
Q: Gdzie lubisz jeść lunch?
A: W Południowej Kalifornii można dostać potrawy z każdej części świata i taki stan rzeczy bardzo mi odpowiada. Lubię dania tajskie, sushi i hamburgery, ale najczęściej zamawiam kuchnię meksykańską. Przyzwyczaiłem się do niej, kiedy przez 10 lat mieszkałem w Nowym Meksyku, a potem przeprowadziłem się do San Diego.
Q: Czym się zajmujesz kiedy nie tworzysz grafiki?
A: Co?
Q: Kto jest twoim ulubionym artystą grafikiem?
A: Zawsze podziwiałem H.R. Gigera i Zdzisława Beksińskiego.
Q: Którego Żółwia Ninja lubisz najbardziej?
A: Zdecydowanie Leonarda. Jest prawdziwym ninją.
Q: A co z Rafaelem?
A: Nie podoba mi się jego wyposażenie.
Q: Jaka jest twoja ulubiona gra?
A: Nie wiem nawet, od czego zacząć. Jest mnóstwo dobrych gier i ciężko by mi było wybrać jedną konkretną. Zawsze wolałem gry na PC, dorastałem na strzelankach (Doom, Quake, Rise of the Triad), RTSach i oczywiście starych RPGach. Bez przerwy grałem w Eye of the Beholder, rysując na kolanie własną mapę, bo było to jeszcze przed czasami minimapek. Jeśli chodzi o gry na konsole, podobają mi się np. Shadow of the Colossus, Dark Souls i Journey.
Q: Na koniec – kto produkuje najlepszą wódkę?
A: Wódka to wódka, nie może być zła. Słyszałem, że te dwie są szczególnie dobre, chociaż sam jeszcze ich nie próbowałem: пять озер i зеленая марка (Pięć Jezior, podobno z Syberii, i Zielona Marka). Szczerze mówiąc, ostatnio częściej piję absynt.
Dzięki, Dimitri!