Ród Doemenelów

O rodzie Doemenelów opowiada się raczej szeptem, w ukryciu, przy nikłym świetle dogasającego ognia i ze świadomością, że ściany mogą mieć uszy. Otwarcie zaś mówi się raczej niewiele – że historia rodu Doemenelów jest barwna, gwałtowna, emocjonująca, ale też dosyć krwawa.

Doemenelowie początkowo byli niewielką, aedyrską rodziną, zajmującą się głównie włókiennictwem. Prowadzili skromne życie, budując powoli reputację dostawców wyrobów najwyższej jakości. Dzięki temu, nawiązali wiele kontaktów – handlowych i społecznych, a czasem prowadzących do małżeństwa, co zresztą umocniło ich pozycję w regionie. Jeśli chciało się do kogoś dotrzeć, można to było zrobić właśnie poprzez Doemenelów.

Wkrótce w każdym mieście znajdował się jakiś przybytek należący do Doemenelów. Ich wpływy urosły do tego stopnia, że zyskali opinię potężniejszych od panującego fercönynga Aedyru.

Lecz władza szybko prowadzi do zepsucia. Nie można oczekiwać, że tak potężne wpływy zdoła się utrzymać wyłącznie przy pomocy legalnych metod. Wkrótce zaczęły krążyć plotki o licznych zastraszeniach i wymuszeniach. Pomimo braku niezbitych dowodów, nieoficjalnie mówi się, że to Doemenelowie odpowiadają za śmierć Tringida Byrnwigra, w wyniku której całe jego transportowe imperium przeszło w ręce jego żony – Udele Doemenel Byrnwigr.

Kiedy Doemenelowie praktycznie uzyskali kontrolę nad krajem, przestali działać za kulisami. Bezczelnie eliminowali przeciwników, manipulowali umowami handlowymi i zastraszali każdego, kto mógłby sprawić im kłopoty. Królowali na szlakach handlowych, więc nikt nie śmiał się im przeciwstawić w obawie o własne interesy.

Jednakże jak w przypadku większości imperiów, ich panowanie również nie mogło trwać wiecznie. Koniec nadszedł podczas Wielkiego Buntu. W przeciwieństwie do większej części krainy, Doemenelowie opowiedzieli się za Aedyrem, zamiast wesprzeć Admetha Hadreta. Po klęsce imperium i fali zniszczenia, która przeszła przez krainę podczas Buntu, nawet Doemenelowie nie byli w stanie odbudować swojego majątku. A ponieważ historia dowiodła, że stanęli po stronie przegranych, nikt nie chciał się z nimi zadawać. Królestwo Doemenelów, którego budowa pochłonęła lata ciężkiej pracy, rozpadło się w ciągu zaledwie kilku miesięcy.

Dzisiaj Doemenelowie przypomnieli o wielkości swojego nazwiska i dowodzą, że wciąż są ludźmi interesu. Jednak plotki na ich temat nie ustają. Mówi się, że członkowie rodziny wciąż próbują się podnieść z kolan i odzyskać władzę, jaką niegdyś mieli.”