Ethik Nôl
To grupa zarazem fascynująca i niebezpieczna. Wierzenia tego starożytnego zakonu są dalekie od tego, czego zazwyczaj spodziewa się po druidach.
Choć szczegóły są niejasne, wydaje się, że Ethik Nôl ma swoje początki w Białej Marchii jako zakon składający się głównie z krasnoludów. Ich tradycyjne, druidzkie pieśni mówią o ludności jako o »zjednoczonej całości«, która »stworzyła niezbędną równowagę« poprzez swoje »ścisłe przywiązanie do czystości« klanu. Historycy interpretowali to jako wspomnienie czasów, w których tylko krasnoludom pozwalano należeć do Ethik Nôl.
Zapiski zakonu, osiadłego obecnie w Bliźniaczych Wiązach, sięgają daleko do czasów przed pierwszym jego przybyciem pod obecną nazwą. Niektóre informacje sugerują wręcz, że znajdował się tutaj jeszcze przed przybyciem Glanfatan. Jeśli jest to prawdą, Ethik Nôl są jednym z najstarszych istniejących zakonów druidzkich.
Ich wierzenia niespecjalnie pasują do tego, co normalnie uważa się za »druidzki światopogląd«. Rytuały przesiąknięte są ofiarą, krwią, ogniem i szczególnym przywiązaniem do wszechobecnej równowagi (znacznie wykraczającym poza większość druidzkich standardów). U ich źródła leży dogmat, że, jeśli pragniesz czegoś od wszechświata, musisz również mu coś poświęcić, aby zachować równowagę. Nic nie można otrzymać bez uprzedniego oddania czegoś innego. Jeśli złożysz ofiarę, twe pragnienie zawsze zostanie zaspokojone. Najprostszy przykład ofiarnej równowagi, tłumaczonej przez autora, brzmiał:
»Powiedzmy, że jesteś jednym z Ethik Nôl. I powiedzmy, że pragniesz, by małżeństwo twej córki było udane. Nie chcesz żadnych kłopotów. Pytasz więc starszyzny, co musisz zrobić. Dowiadujesz się, jaka jest odpowiednia ofiara, a potem ją składasz. W tym przypadku może to być coś prostego, jak wrzucenie kilku monet do lawy, by oddać metal ziemi. Poświęcenie czegoś, co jest dla ciebie ważne. Ale wymaganie zawsze jest inne i nigdy nie wiesz jakie, póki nie nadejdzie na nie czas. Im poważniejsza prośba, tym poważniejsza ofiara. A większość prawdziwie wartościowych rzeczy musi być opłacona krwią.«
Mówiono mi o ludziach odcinających palce, a nawet całe kończyny. Jeden rolnik ponoć poświęcił swego najmłodszego syna.
Kolejną często poruszaną kwestią są Glanfatanie. Konkretniej – dlaczego pozwalają oni tak brutalnej i potencjalnie niebezpiecznej grupie mieszkać w Eir Glanfath? Czemu ich nie przegonią? Plotka niesie, że Ethik Nôl są jedynymi na świecie, którzy potrafią stworzyć unikatowe, prawdopodobnie oparte na krwi barwy wojenne. Glanfatanie rzekomo wierzą, że barwy te dają niesamowitą przewagę w walce, więc pobyt Ethik Nôl w Bliźniaczych Wiązach akceptowany jest jako wybór mniejszego zła.”