Khallanar ‒ Offworld: wyprawa w czeluści Acheronu

Jak niektórzy z was być może pamiętają, ponad rok temu prezentowaliśmy na łamach Grimuaru zespół Khallanar i jego pierwszy album poświęcony Sferom ‒ Planewalkers. Dziś mamy przyjemność przybliżyć wam najświeższe dokonanie grupy ‒ Offworld.

Tym razem muzycy zapraszają nas, byśmy wraz z trójką śmiałków wybrali się na niebezpieczną przygodę przez Rigus wprost w odmęty Acheronu. Przemierzając kolejno warstwy Piekielnych Pól Bitewnych, będziemy mogli podziwiać m.in. Wielkie Koloseum, kopalnie Marsellin, a nawet Koterię Makabry w krainie bogini śmierci Wee Jas. Podobnie jak w przypadku Planewalkers w tworzenie nowego albumu zaangażował się nasz przyjaciel i ilustrator, Michael Malkin aka Ronamis, który nie tylko zaprojektował okładkę płyty i zadbał o fabularną kanwę dla muzyki, ale również wystąpił w roli narratora. Niniejszym oddajemy mu głos, a ze swojej strony serdecznie zapraszamy do przesłuchania albumu!


Ludzie różnie na mnie reagują. Niektórzy wołają na mnie Michael lub Ronamis, inni mówią tylko „rany, skąd to się wzięło!”… ale grupka bliskich znajomych nazywa mnie apostołem Sfer. Wszystko dlatego, że na wszelkie możliwe sposoby staram się szerzyć w świecie sferowe opowieści i obieżysferskiego ducha. Kilka lat temu poznałem w sieci dwóch młodych muzyków, którzy komponowali wówczas album inspirowany Podmrokiem z settingu Zapomnianych Krain. Naturalnie z biegiem czasu przekazałem im sporo wiedzy o Wieloświecie, frakcjach i tak dalej… Gdy postanowili nagrać swój trzeci album, poprosili mnie o pomoc. Zdecydowałem, że stworzę historię, którą każdy Mistrz Gry mógłby zaaranżować do własnych potrzeb. Jak na epicką przygodę przystało, mamy przyciągający uwagę wstęp, emocjonującą podróż i końcowy impas. Posłuchajcie albumu Offworld i przeżyjcie tę opowieść razem z Khallanar! Tymczasem zapraszam jeszcze na chwilę rozmowy z muzykami tworzącymi zespół: Nikitą Erofeyevem i Egorem Titovem.

Michael: Czołem! Czy moglibyście przypomnieć nam, co oznacza nazwa waszej grupy i skąd się wzięła?

Witajcie! Szczerze powiedziawszy z nazwą nie wiąże się żadna historia. Szukaliśmy czegoś, co brzmiałoby wyjątkowo i trochę nie z tego świata. „Khallanar” z miejsca przywołuje na myśl klimaty fantasy, prawda? Prawda?!

M: Kilka tygodni temu wydaliście nowy album – Offworld. Skąd taki tytuł?

Gdy zabieraliśmy się za komponowanie utworów do albumu, towarzyszyły nam obrazy samotnych, odosobnionych przestrzeni, z dala od zatłoczonych ulic i przeludnionych miast. Taka wizja była fascynująca sama w sobie, ale idealną kompozycję uzyskaliśmy dopiero po dodaniu kilku innych składników: smoków, latających sześcianów i epickich bitew pomiędzy starożytnymi armiami.

M: W waszym profilu na Bandcampie możemy przeczytać, że Offworld to wasz „pierwszy pełnowymiarowy album”. Czym w takim razie różni się od poprzednich wydawnictw – Tier Breche i Planewalkers?

Określenie „pełnowymiarowy” odnosi się w tym przypadku do formatu albumu – Offworld to nasz pierwszy longplay. Poza tym tym razem wyżej postawiliśmy sobie poprzeczkę i ogólna jakość nowego materiału jest znacznie lepsza niż poprzednich. Nie znaczy to, że osiągnęliśmy już absolutny szczyt swoich możliwości, ale musimy przyznać, że praca nad każdym kolejnym albumem wiele nas uczy o technikach komponowania.

M: Opowiedzcie, jak przebiega praca nad poszczególnymi utworami. Czy to prawda, że na albumie nie ma kawałków Egora albo Nikity, a tylko efekty ścisłej współpracy?

Egor: Początkową koncepcję utworu, takty i linię melodyczną zapisujemy w miniedytorze. Fragmenty komponujemy na gitarze akustycznej, a potem importujemy do sekwencera, gdzie nakładamy na całość sample i bardziej złożoną strukturę. Na końcu dodajemy dograne na żywo gitary i efekty dźwiękowe.

Nikita: Rzecz jasna przy tworzeniu niektórych utworów bardziej udzielał się Egor, a przy innych – ja. Nie uznajemy jednak żadnych podziałów i po prostu staramy się obaj włożyć w każdy utwór jak najwięcej wysiłku.

M: Postanowiliście, że każdy utwór nagracie w dwóch wersjach – z narracją i bez. Skąd taka decyzja?

W konwencji fantasy często spotykamy się z postacią narratora. Uznaliśmy, że idealnie wpisze się ona w klimat naszego albumu. Gdy poprosiliśmy cię o pomoc w rozwinięciu początkowej idei, ułożyłeś dla nas opowieść o heroicznej podróży, która bardzo się nam spodobała i postanowiliśmy spleść ją z naszą muzyką. W ten sposób album stał się czymś z pogranicza audiobooka.

M: W serwisie społecznościowym VK opublikowaliście informację o tym, że Offworld będzie dostępny w formacie CD. Jak można zdobyć płytę?

Nikita: W obecnej chwili prowadzimy rozmowy z wydawcą. Zdajemy sobie sprawę, że w dzisiejszych czasach niewiele osób woli kupować muzykę na płycie niż w wersji cyfrowej, więc nakład będzie mocno ograniczony. Oczywiście zawsze mamy możliwość zamówienia dodatkowych kopii!

Egor: Dokładnie tak! A naszym słuchaczom z Polski wyślemy płytę w obniżonej cenie.

M: W niektórych utworach Khallanar można usłyszeć prawdziwą gitarę. Wiele zespołów z nurtu synthwave gra koncerty, korzystając z sampli i pojedynczych instrumentów. Rozważaliście kiedykolwiek opcję występu na żywo? Na przykład w którymś z warszawskich pubów?

Nikita: Khallanar ciągle się zmienia. Nieustannie ewoluujemy i ciężko powiedzieć, gdzie znajdziemy się choćby za rok. Może będziemy tworzyć muzykę do jakiegoś serialu albo gry? Może podryfujemy w stronę atmosferycznego black metalu albo darkfolku i faktycznie zaczniemy grać koncerty? Idea występów na żywo brzmi bardzo zachęcająco. Zastanowimy się nad tym.

Egor: Jestem jak najbardziej za, ale zanim zaczniemy grać na żywo, musimy złożyć naprawdę dobry koncertowy materiał, który porwie ludzi, którzy przyjdą go posłuchać. Jeśli zaś chodzi o granie w Warszawie – niełatwo byłoby nam zdobyć europejskie wizy, ale jeśli tylko pojawiłaby się taka możliwość, na pewno byśmy z niej skorzystali!



M: Dungeons&Dragons to system, który na stałe wpisał się w historię i kulturę fandomu fantasy. Jakie macie z nim (pozamuzyczne) doświadczenia?

Egor: W przeszłości byłem stałym bywalcem miejscowego klubu, w którym graliśmy w D&D, Warhammera, Magic: The Gathering i inne, mniej popularne gry. Nie chcę nawet pamiętać, ile pieniędzy na to wszystko wydałem… ale było warto!

Nikita: W dzieciństwie natknąłem się na książkę z cyklu Zapomnianych Krain i z miejsca przepadłem! Nie mam pojęcia, ile razy przeczytałem całą Trylogię Mrocznego Elfa! Ciągle mam te książki – są już stare, ale zajmują honorowe miejsce na mojej półce.

M: Jakie rysują się wasze plany na 2017 rok?

W obecnej chwili jesteśmy bardzo zapracowani. Na jakiś czas skupimy uwagę na innych projektach, ale mamy w zanadrzu kilka gotowych szkiców i świeżych pomysłów. Obiecujemy, że niedługo znów o nas usłyszycie!

M: Co chcielibyście powiedzieć polskim słuchaczom?

Obaj jesteśmy fanami idei panslawizmu i darzymy polską kulturę głębokim szacunkiem. I, rzecz jasna, podziwiamy wielu polskich muzyków, jak chociażby grupy Myslovitz, Disperse, Horytnica czy Behemoth. Na koniec chcemy też podziękować wszystkim czytelnikom Grimuaru Sferowca za poświęcony czas i zainteresowanie naszą muzyką!


Jeśli zdecydujecie się na zakup albumu, otrzymacie również wersję instrumentalną wszystkich utworów.