Spadał w nieprzeniknioną otchłań. Jego ciało obmywało wilgotne, piwniczne powietrze. Z jednej strony bał się, że zaraz się roztrzaska, ale z drugiej czuł, że nic mu się nie stanie. Nic nie może się mu stać, bo… Wydawało się to bardzo dziwne, ale chyba już tak kiedyś spadał.
„Nie wierz ludziom” – tak powie ci każdy bies. Tak powie ci każdy kaduk. Czemu ja tak nie powiem? Hm… Wymagałoby to zmiany mojego charakteru.
Miała na imię Deionarra i miała dwadzieścia pięć lat. Jako jedyna córka Iannisa, adwokata prowadzącego kancelarię w Dzielnicy Urzędniczej, nie zaznała nigdy niedostatku; matka odumarła ją młodo, skutkiem czego jej młodzieńcze lata kręciły się wokół ojca i wielkiego domu, któremu nigdy nie pozwalała być pustym czy cichym.
Garen spojrzał smętnie na resztki swojego piwa, pływające gdzieś na dnie kufla. Po prawdzie, to tylko na siłę owe zacieki...
Czytaj więcej
– Wszelkie ciała przychodzące do Kostnicy mają trafić do sali przyjęć na drugim piętrze. Jeśli nie są zakontraktowane, mają przebyć...
Czytaj więcej
Zasapany, spocony, ledwo żywy… Wpadł do pomieszczenia na końcu korytarza. Zatrzasnął z hukiem drzwi, a topór mechanicznie wyleciał mu z...
Czytaj więcej
O, cześć, mały. Widziałem cię niedawno u Upadłego. Wyglądasz na kompletnie zielonego w Sigil, co? Może stary Rdza mógłby ci...
Czytaj więcej
I pomyśleć, że to zadanie miało być najprostszym stawianym przed nowicjuszami! Kto wpadłby na to, że pięciu szkolących się magów...
Czytaj więcej