Witajcie! Gram w Planescape Torment z 2017, wersje odświeżoną.
Jestem kiepskim graczem.
Dołączyłem do kościoła Aoskara na początku, przez co karnie trafiłem do labiryntu.
Teraz jestem znacznie dalej, dołączyłem do Bogowców - zdradziłem ich, rozwaliłem działo.
Pani Bólu pojawiła się ponownie - i gra się dla mnie skończyła.
Nie zidentyfikowałem laleczki Pani Bólu, wiec z nia nie eksperymentowałem - ale wiem że też by się wkurzyła.
PYTANIE: CO WKURZYLO PANIA BOLU - WLASNIE ROZWALENIE DZIALA CZY CO INNEGO, NP. JAKAS ROZROBA? (WYBILEM CALY ZAMTUZ, BO NIE WYSWIETLALA MI SIE OPCJA DIALOGOWA ZEBY WZIAC CHUSTECZKE Z KRWIA, UKATRUPILEM TEZ ABISZAJE)
(trafiłem już do Klątwy - ale cudem, i wgrałem stary save by natluc exp i kupic wyroby aptekarskie, aby na luzie to przejść)
Czytałem sporo. Widze ze poradniki nie zawieraja wszytskich opcji (np. majac Nie-Slawe w teamie można "zgnoić" tą babkę sprzed Instytut Czuciowców.
W zwiazku z tym, chciałbym się o pewne rzeczy poradzić.
Prosze o radę! Czy nie mozna dwa razy z rzędu wkurzyć Pani Bólu?
Zniszczenie Działa Bogowców = The End
Moderatorzy: Moderator, Global Moderator
Cholera, dodam że zrezygnowałem z zniszczenia działa, poszwędałem się po Pod Sigil, a potem wszedłem do Labiryntu Modronów... i kiedy srogo oberwałem i postanowilem teleportowac do Sigil, po zakupy... pojawiła się Pani Bólu i... the end.
O co tu chodzi?
OK sprawa ma sie tak - udalo mi sie osiagnac neutralny chaotyczny, przesciowo mialem zly chaotyczny, teraz znowu neutralny chaotyczny - kiedy ginie mi towarzysz (ktorego zaraz oczywiscie wskrzeszam) zmienia mi sie na zly chaotyczny... i po zawodach. Komunikat ze "zapisz na innym slocie, bo wkurzyles Pania Bolu, byc moze po raz ostatni"...
cholera - jak poprawic sobie reputacje?
Mozna cos z tym zdzialac?
Prosze o wskazkowki - aktulanie jestem pod Klatwa i probuje uratowac deva Triasa. W wiezieniu.
O co tu chodzi?
OK sprawa ma sie tak - udalo mi sie osiagnac neutralny chaotyczny, przesciowo mialem zly chaotyczny, teraz znowu neutralny chaotyczny - kiedy ginie mi towarzysz (ktorego zaraz oczywiscie wskrzeszam) zmienia mi sie na zly chaotyczny... i po zawodach. Komunikat ze "zapisz na innym slocie, bo wkurzyles Pania Bolu, byc moze po raz ostatni"...
cholera - jak poprawic sobie reputacje?
Mozna cos z tym zdzialac?
Prosze o wskazkowki - aktulanie jestem pod Klatwa i probuje uratowac deva Triasa. W wiezieniu.
OK - uwolnilem Triasa, i wykorzystywalem tylko pozytywne/neutralne opcje dialogowe - tak ze utrwalilem status " chaotycznego neutralnego" - wrocilem do Sigil (choc przed savem dostalem ostrzezenie ze znow rozezlilem Pania Bolu - dlatego ze "pozwoliem na smierc" 2jki z zalogi - ale poprawilem staty i jednak tym razem mnie nie ukatrupila - dziwne)
Trzy razy podchodzilem do Triasa - za pierwszym razem zwatpilem, za drugim udalo sie go pokonac - ale cos sie przyblokowalo i mimo jego odejscia caly czas reprodukowaly sie jego biale tury... nie pojawil sie portal... reanimowalem dwoch towarzyszy... ale nie mialem grozby od Pani Bolu...
Za trzecim razem Trias wyprodukowal tylko 4-5 turow, tluklem go dajac mu tylko raz szanse na lodowo-kolczasty atak i jakies gromy z gory. Poszlo gladko.
Wrocilem do Sigil, i przygotowuje sie do finalnego etapu... tj. przejscia przez portal w Kostnicy...
Wiem ze niepotrzebnie wyciaem caly zamtuz i pokojowych czarnych Abiszai z Sigil.
Mial ktos taką sytuację?
Mam save'y - wiec ewentualnie moglbym zaczac przed rzezia w zamtuzie, ale... za duzo pukania w to samo.
Majac tak podbramkowa sytuacje uda mi sie przejsc gre? Ulagodzic sytuacje?
Trzy razy podchodzilem do Triasa - za pierwszym razem zwatpilem, za drugim udalo sie go pokonac - ale cos sie przyblokowalo i mimo jego odejscia caly czas reprodukowaly sie jego biale tury... nie pojawil sie portal... reanimowalem dwoch towarzyszy... ale nie mialem grozby od Pani Bolu...
Za trzecim razem Trias wyprodukowal tylko 4-5 turow, tluklem go dajac mu tylko raz szanse na lodowo-kolczasty atak i jakies gromy z gory. Poszlo gladko.
Wrocilem do Sigil, i przygotowuje sie do finalnego etapu... tj. przejscia przez portal w Kostnicy...
Wiem ze niepotrzebnie wyciaem caly zamtuz i pokojowych czarnych Abiszai z Sigil.
Mial ktos taką sytuację?
Mam save'y - wiec ewentualnie moglbym zaczac przed rzezia w zamtuzie, ale... za duzo pukania w to samo.
Majac tak podbramkowa sytuacje uda mi sie przejsc gre? Ulagodzic sytuacje?
Pani Bólu jesteś w stanie zdenerwować na wiele sposobów, jednym z nich jest właśnie zabijanie niewinnych Sigilijczyków. Innym dołączenie do kościoła Aoskara, jeszcze innym bawienie się jej płócienną lalką czy zabijanie dabusów, jej "dłoni".PYTANIE: CO WKURZYLO PANIA BOLU - WLASNIE ROZWALENIE DZIALA CZY CO INNEGO, NP. JAKAS ROZROBA? (WYBILEM CALY ZAMTUZ, BO NIE WYSWIETLALA MI SIE OPCJA DIALOGOWA ZEBY WZIAC CHUSTECZKE Z KRWIA, UKATRUPILEM TEZ ABISZAJE)
Wycinanie czarnych Abiszai zdarza się graczom akurat raczej często (dają dużo doświadczenia), o wykrojeniu całego Zamtuzu usłyszałem pierwszy raz i przyznam ubawiłem się czytając toWrocilem do Sigil, i przygotowuje sie do finalnego etapu... tj. przejscia przez portal w Kostnicy...
Wiem ze niepotrzebnie wyciaem caly zamtuz i pokojowych czarnych Abiszai z Sigil.
Mial ktos taką sytuację?
Powinieneś móc mimo wszystko ukończyć grę. Swoją drogą, pasuje Ci chaotyczny charakter!
Dzieki.
Ukończyłem grę - ale musiałem się jak cholera pilnować by nie zrobić nic złego. W tym złe było nawet pozwolenie na śmierć towarzysza, i nawet wskrzeszenie tego zła nie anulowało...
Nie miałem opcji dialogowej z zakrwawioną chusteczką... więc nolens volens zdecydowałem się na morderstwo, żeby iść dalej. (Nie wiem co się stało*) A potem wszyscy zaczęli ganiać w panice... przyszły straże.. Krzyczeli... To już wyrznąłem całość - dla expa.
Niby to tylko gra - ale źle się z tym poczułem bo balansowałem między dobrym a neutralnym i nie widziałem sensu by inaczej to prowadzić.
W sumie bez problem przebrnąłem, i szybko - Trias był sto razy trudniejszy od tej modliszki (Istota Wiekuista). Właściwie to było na poziomie easy - szykowałem się na coś gorszego.
Te cienie w Fortecy Żalu też nie były taki najgorsze - po kolei je wybijałem i skoczyłem o 2-3 poziomy naprzód (finalnie miałem bodaj 17-ty).
...udało mi się doprowadzić do trzech zakończeń:
Scalenie i zmiana głosu + ożywienie kolegów i potem na front Wojny Krwi. (CZY GDYBYM BYŁ INTELIGENTNIEJSZY... GŁOS/CHARAKTER BYŁBY W PEŁNI MÓJ, to porażka?).
Zabiłem Modlszkę i też skierowano mnie na front.
Popełniłem samobójstwo za pomocą tego ostrza-loga.
(no i czwarte, wariant wcześniejszych - ożywiłem Nie-Sławę, ubiliśmy go - ona zginęła a ja na front).
* U truposzy, gdzie niby byłem zamknięty - zginąłem i miałem otwarte wrota. Odrodziłem się w lochach. Nie miałem opcji dialogowej z wizytą przed obliczem Króla Umarłych.
Początkowo gra bardzo makabryczna... turpistyczna nieco, przygnębiająca... ale wciąga. Bardzo dobra fabuła, takie postmodernistyczne dzieło.
Mam 30 lat, jak byłem dzieciakiem nie miałem możliwości w to zagrać, ale dobrze się stało - bo to jednak dla trochę starszego odbiorcy.
Grałem wojownikiem. Może za rok-dwa przejdę to sobie magiem...
Ukończyłem grę - ale musiałem się jak cholera pilnować by nie zrobić nic złego. W tym złe było nawet pozwolenie na śmierć towarzysza, i nawet wskrzeszenie tego zła nie anulowało...
Nie miałem opcji dialogowej z zakrwawioną chusteczką... więc nolens volens zdecydowałem się na morderstwo, żeby iść dalej. (Nie wiem co się stało*) A potem wszyscy zaczęli ganiać w panice... przyszły straże.. Krzyczeli... To już wyrznąłem całość - dla expa.
Niby to tylko gra - ale źle się z tym poczułem bo balansowałem między dobrym a neutralnym i nie widziałem sensu by inaczej to prowadzić.
W sumie bez problem przebrnąłem, i szybko - Trias był sto razy trudniejszy od tej modliszki (Istota Wiekuista). Właściwie to było na poziomie easy - szykowałem się na coś gorszego.
Te cienie w Fortecy Żalu też nie były taki najgorsze - po kolei je wybijałem i skoczyłem o 2-3 poziomy naprzód (finalnie miałem bodaj 17-ty).
...udało mi się doprowadzić do trzech zakończeń:
Scalenie i zmiana głosu + ożywienie kolegów i potem na front Wojny Krwi. (CZY GDYBYM BYŁ INTELIGENTNIEJSZY... GŁOS/CHARAKTER BYŁBY W PEŁNI MÓJ, to porażka?).
Zabiłem Modlszkę i też skierowano mnie na front.
Popełniłem samobójstwo za pomocą tego ostrza-loga.
(no i czwarte, wariant wcześniejszych - ożywiłem Nie-Sławę, ubiliśmy go - ona zginęła a ja na front).
* U truposzy, gdzie niby byłem zamknięty - zginąłem i miałem otwarte wrota. Odrodziłem się w lochach. Nie miałem opcji dialogowej z wizytą przed obliczem Króla Umarłych.
Początkowo gra bardzo makabryczna... turpistyczna nieco, przygnębiająca... ale wciąga. Bardzo dobra fabuła, takie postmodernistyczne dzieło.
Mam 30 lat, jak byłem dzieciakiem nie miałem możliwości w to zagrać, ale dobrze się stało - bo to jednak dla trochę starszego odbiorcy.
Grałem wojownikiem. Może za rok-dwa przejdę to sobie magiem...
Cieszę się, że sobie poradziłeś. I tak nawiasem:
Tutaj znajdziesz streszczenie fabuły i informacje o przeszłych egzystencjach, jeśli chcesz uzupełnić sobie zakończenie, o rzeczy, które mogły Cię, potencjalnie, minąć.Początkowo gra bardzo makabryczna... turpistyczna nieco, przygnębiająca... ale wciąga. Bardzo dobra fabuła, takie postmodernistyczne dzieło.
Mam 30 lat, jak byłem dzieciakiem nie miałem możliwości w to zagrać, ale dobrze się stało - bo to jednak dla trochę starszego odbiorcy.
Grałem wojownikiem. Może za rok-dwa przejdę to sobie magiem...
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości