Zostawię to jako temat do przyszłych rozmów, jeżeli ktoś dotrze do tego momentu. Nie wiem czy już wiecie czy nie, ale Obsidian ma przed sobą niemały problem wynikający z oburzenia różnych grup (czy uzasadnionego? zostawiam tę kwestię otwartą). Ja sobie to dopiero uświadomiłem czytając to na ich forum (szczerze powiedziawszy nie oburzyło mnie to podczas wędrówki, potraktowałem to jako jeden z tych momentów fabularnych mocno powiązanych z settingiem).
Dla wyjaśnienia, w jednym z zadań w Akcie III postać protagonisty może przyczynić się do śmierci dziecka (oddając je w ręce "sekty" w zadaniu "Krew z Krwi"). Ma to oczywiście spojenie fabularne (odrodzenie, dusze, setting). Nie musi tego robić i może oczywiście postąpić inaczej (gra również sugeruje inne rozwiązanie). Dodatkowo, cała sytuacja ma duże podłoże fabularne i jest to chyba jeden z nielicznych momentów kiedy współtowarzysząca nam postać może od nas odejść (mowa oczywiście o Zrozpaczonej Matce, która "rozpuszcza się" w powietrzu). Jest to jeden z intensywniejszych momentów całego aktu, i jak się okazuje - jeden z bardziej kontrowersyjnych w całej grze.
Szczerze, wydaje mi się, że w tym przypadku trudno mieć pretensje do Obsidian. Cała sytuacja nie jest jakoś zobrazowana, inaczej niż treścią (żadne animacje, gracz się do tego też "fizycznie" nie przyczynia). Wszystko odbywa się w stosownym schemacie dialogu. To też pokazuje do czego ta konkretna społeczność jest "zdolna" i jak daleko jest w stanie się posunąć by osiągnąć zamierzone cele. Literaturze taka narracja nie jest obca, ale tutaj punktem zapalnym jest *interakcja*. Gracz może to uczynić w pełni świadomości.
Co o tym sądzicie?