Josh o błędach DnD i przepisie na dobry setting. Jest nawet okładka komiksu z Supermenem :]
Fragment:
Lubię analizować settingi z perspektywy zamieszkujących je istot (lub innych sił). Kiedy uwzględnimy wiele różnych punktów widzenia, świat staje się bardziej wiarygodny. „Świat” to przecież nic innego jak wszechobecny bohater występujący we wszystkich opowieściach. Żeby mógł się rozwijać i zmieniać w sposób, który poruszy widownię, musi być dla gracza/czytelnika równie wiarygodny, co każda inna postać. Staram się nie tworzyć światów przypominających biernych, sztywnych bohaterów. Dążę do wywołania wrażenia, że ich rozwój uzależniony jest od działań ich mieszkańców ‒ nie tylko garstki wpływowych mocarzy, ale również zwykłych zjadaczy chleba.
Bohaterowie dokonujący niezwykłych czynów to nieodłączny element fantasy. Nie musimy jednak od razu tworzyć settingu, w którym kilkoro kolosów dumnie przemierza świat, a reszta skazana jest na życie w ich cieniu. Nie jestem wielkim fanem komiksów, ale nigdy nie zapomnę okładki „Heroes Against Hunger”