Akurat wyniki Google'a w tym przypadku nie mają nic do rzeczy. Tworzymy wszak nową terminologię. A te „potworki”, jak je nazywasz, to kreatywne wykorzystanie naszego języka. I w tym kierunku należy iść, przekładając dzieła literackie i około-literackie.
Główne pytanie: dlaczego i w jakim celu? Jak dla mnie to jest naprawdę takie silenie się na inność, wyniki z Google mają dużo do rzeczy, gdyż pokazują ilu ludzi w ogóle kiedyś pomyślało o takim słowie. To co teraz robisz to tłumacząc słowo "Yes" i mając do wyboru "Tak" oraz "No" wybierasz "Noż oczywiście!". To chyba dobre porównanie.
[quote=""Devean""]Tyle teorii. Ja piszę, jaka jest praktyka. W praktyce każda gra jest inna, każda implementacja jest inna. Czasem można bawić się zmiennymi, czasem niektóre rzeczy są wstawione na sztywno. Przez lata pracy tylko raz miałem do czynienia ze studiem, które umożliwiało dostosowywanie tekstów z uwagi na specyfikę języka. I nie byli to anglosasi. Dlatego też nie liczyłbym na zbyt dużą elastyczność.[/quote]
Znów: bzdura. *Każdy* dialog napisany w *każdym* RPGu uwzględniającym zmienne może być zmodyfikowany według potrzeb, po prostu trzeba chcieć i zatrudnić kogoś, kto teksty tłumacza będzie potrafił zaimplementować do gry, czyli te kilka nawiasów wystukać, a nie na ślepo wkleić tekst tłumacza na tekst źródłowy. Jeśli myślisz, iż w nowym Tormencie będzie to niemożliwe to mogę cię w stu procentach zapewnić, iż się mylisz.
[quote=""Devean""]Jak najbardziej. Sięgnij do klasyków z przekładu fantastyki. Tam jest mnóstwo podobnych terminów.[/quote]
Źle, to porównanie nie ma kompletnie nic do rzeczy, bo to kompletnie nie jest odpowiedź na moje pytanie (chodzi mi tutaj o wszystko po pierwszym zdaniu); tak czy inaczej jeśli faktycznie tak uważasz, to cóż, nie zamierzam się tu nawet spierać, bo widać nie dojdziemy do porozumienia.
[quote=""Devean""]Bo moim zdaniem jest to zbyt mało... poetyckie. Dolina ta kojarzy mi się z czymś wzniosłym. Wychodek może być latryną, może być sraczem. Zależy od tego, jaki efekt chcesz osiągnąć. Dlatego z ostateczną decyzją należy się wstrzymać do czasu, aż twórcy dokładniej opiszą tę dolinę.[/quote]
"Zróbmy grę bardziej poetycką niż jest w rzeczywistości". Jeśli chcesz poetycko nazwać śmierć to powiedz "Obdartych z życia", ale nie zmieniaj tak prostych i klarownych słów w poważnym tłumaczeniu.
[quote=""Devean""]Powstrzymajmy się od wycieczek personalnych może, co?[/quote]
Chyba nie zrozumiałeś celu tego ad hominem - zauważyłem zwyczajnie, iż to nie jeden twój pomysł był zły, lecz ogólnie wydajesz się prowadzić te tłumaczenia jakąś swoją osobistą, oderwaną od powszechności drogą, te wszystkie "niech będzie bardziej poetycko", "niech będzie głęboko" (z de facto odrzutka zrobiłeś jakąś "skorupę", bez dodatkowego wyjaśnienia nie ma szans że ktoś się w ogóle połapie o co w tym chodzi). Po prostu nie widzę w tym żadnego celu, to nie jest dobra droga do tłumaczenia czegokolwiek.
[quote=""Devean""]„Szklana Pułapka” nie jest złym tłumaczeniem. Jest tłumaczeniem kiepskim, ale pasującym do fabuły pierwszego filmu. Kretynem był ten, kto sequel nazwał po prostu „Szklaną Pułapką 2” :D.[/quote]
To *jest* złe tłumaczenie; "Pasującym do fabuły tłumaczeniem" jest też "Kobieta Wąż", w którym to na końcu filmu okazywało się, iż kobieta była wężem. I nie był kretynem ten, kto nazwał drugą część tak samo jak pierwszą, był po prostu ofiarą złego tłumacza pierwszej części i nic nie mógł na to poradzić. Jeśli uważasz, że miał w ogóle możliwość nazwać film "Giń Hardo 2" gdy nie było nigdy pierwszej części, to o czym my w ogóle rozmawiamy?
[quote=""Devean""]Chodzi mi o znaczenie słowa 'zatracony':
zatracony
1. «taki, który się w coś mocno zaangażował»
2. «okropny, przeklęty»
zatracenie
1. «utrata poczucia rzeczywistości wskutek intensywnego zainteresowania się kimś lub czymś»
2. daw. «unicestwienie»
Mamy zatem dawne znaczenie słowa 'zatracenie', które by tu pasowało tak, jakbyśmy chcieli. Trzeba sobie jednak zadać pytanie, czy grający od razu to skojarzy? [...][/quote]
Problem z tym, że takie pytanie zadaję sobie widząc te twoje propozycje i w kilku przypadkach ta odpowiedź to "zdecydowanie nie".
[quote=""Globbi""]Warstwa w ogóle nie oddaje sensu. Nie można mówić o warstwie labiryntu (jak już to o poziomach) ani nie mówimy o warstwach umysłu, ani myśli.[/quote]
Hmm... Właściwie to o warstwach umysłu mówimy często - przynajmniej my, wolni interpretanci Diamentowej Drogi, dalej może Wadżrajaniści, a już strasznie uogólniając po prostu Buddyści. Poza tym nie tylko "my".
[quote=""Globbi""]Podobnie zresztą jest z tym pope i papacy. Bardzo mieszane mam uczucia do tłumaczenia wiernego (papież i paiestwo), ale podanie innych słów to poprawianie i wypaczanie tekstu autora. Słowa "pope" i "papież" oraz "papacy" i "papiestwo" są używane dokładnie tak samo w języku polskim i angielskich, z takimi samymi skojarzeniami, z takim samym pochodzeniem.[/quote]
Właściwie to zgadzam się z tym - zaproponowałem tam jakiegoś "Magnata" completely out of the blue głównie z powodu tego, iż ktoś wspominał, że "Bursztynowe Papiestwo" brzmi śmiesznie. Tak naprawdę byłbym raczej za tym tłumaczeniem, nic lepszego i tak nie wykombinujemy.
[quote=""Devean""]Tu się nie zgodzę. Polska terminologia ma być osadzona w naszej kulturze i odpowiadać temu, co widać na ekranie. Angielskiej terminologii nie widać na ekranie.[/quote]
Ale to nie powód, że mamy ją olewać, równie dobrze możesz przetłumaczyć "Numenera" na "Kiełkica", no bo niby czemu nie?
[quote=""Devean""]Co do porozumienia się, to i tak często jest to niesamowicie trudne. Języki są zbyt różnorodne moim zdaniem, aby można było dążyć do podobieństw pod każdym względem.[/quote]
Fakt, ale owe różnice są zdecydowanie mniejsze niż ci się wydaje jeśli mówimy tutaj o zwyczajnym słowotwórstwie. Języki nie różnią się samymi słowami, tylko gramatyką, składnią, fonetyką, fleksją i żyliardem innych rzeczy, ale to nie o to tu chodzi, to jest właśnie rozgraniczenie między tłumaczeniem zdań a tłumaczeniem konkretnych słów - przy słowach ma cię obchodzić po prostu to, by w języku docelowym możliwie najbliżej trafić z tłumaczeniem, a nie wstawiać do tłumaczenia swoich własnych pomysłów, które się wzięły znikąd. Poza tym: powtarzam się, ale i ty robisz to już któryś raz.
[quote=""Devean""]Owszem, słowa i formy te zanikły. Ale właśnie w grach komputerowych i literaturze można czasem je przywrócić.[/quote]
"Zanikły"? Co to ma w ogóle znaczyć "zanikły"? Słowa takie jak "Potępieniec" były w języku polskim od bardzo dawna, ale odkąd się pojawiły - nigdy nie zanikły. Zawsze były po prostu częścią języka literackiego, a nie potocznego. Poza tym jest gargantuiczna różnica między używaniem istniejących słów a zmyślaniem jakichś własnych tłumacząc to tym, że można.
[quote=""Devean""]Podoba mi się powłoka. W zasadzie poza terminem głównym (załóżmy Odrzucony / Zapomniany) wypadałoby mieć też kilka 'potocznych' określeń, które mogłyby padać w dialogach.
Przykładem może być Dishonored, gdzie Weeper (ofiara zarazy) raz jest 'Płaczką/Płaczkiem', a raz (w wypowiedziach przedstawicieli niższych warstw społecznych) 'Beksami'.
Takie zabiegi sprawiają wrażenie, że język gry żyje, że nie jest sztucznym tworem.[/quote]
Patrz: moje rozważania o bezcelowości tych nadpoetyckości.
[quote=""Devean""]Czy na pewno? Powiedzieli gdzieś, że nie mają innych planów (np. fabularnych) związanych z tym miejscem? Diabeł zawsze tkwi w szczegółach!
[...]
Zastanawia mnie w ogóle, dlaczego dodali koniecznie to Dead? Może jest za tym jakiś głębszy sens.
[...]
Owszem. Aczkolwiek odniosłem wrażenie, że użył tego słowa w nowym znaczeniu, bo fajnie i tajemniczo brzmi :).[/quote]
To "dead" na pewno znaczy, iż owi bohaterowie są żywi...
Nie wiem, ech, może mam zły dzień, ale słowa które czytam od ciebie, Devean, zdecydowanie nie zdają się przychodzić z ust doświadczonego tłumacza, a jakiegoś poety, który chce wszędzie wsadzić drugie dno, "no bo przecież się da" - zdecydowanie nie na tym polega tłumaczenie czegokolwiek.