[Publicystyka] Frakcje w Planescape a filozofia

Podręcznikowo - literacki świat Planescape: książki, akcesoria, świat zewnętrzny, konstrukcja sfer.

Moderatorzy: Moderator, Global Moderator

Awatar użytkownika
Darnath
Administrator
Posty: 493
Rejestracja: czw paź 04, 2012 3:26 pm
Lokalizacja: Sigil
Kontakt:

'Wrathu' napisał bardzo obszerny artykuł poświęcony filozoficznej otoczce settingu Planescape.
Całość przeczytacie tutaj:

Fragment:
W Planescape można znaleźć szereg różnych frakcji. Ich doktryny i przekonania czasem brzmią dość znajomo. Bywa, że są adaptacją, niekiedy nieco zniekształconą, prawdziwych filozofii, a czasem połączeniem kilku pokrewnych. Czy ilość postaw życiowych jest skończona i w Planescape udało się zawrzeć je wszystkie? Trudno powiedzieć, ale pewne jest, że tak jak w prawdziwym życiu mieszkające w Wieloświecie grupy wchodzą ze sobą w interakcję, co skutkuje tym, że niektóre są ze sobą w przyjaznych stosunkach, a inne niekoniecznie. Łatwo o spór, kiedy filozofie życiowe skrajnie się różnią, a w Planescape, gdzie wiara naprawdę wpływa na rzeczywistość, można to pokazać w jeszcze bardziej widoczny, spotęgowany i może nawet odrobinę wykrzywiony sposób.
szef
Gorejący Dyskutant
Gorejący Dyskutant
Posty: 54
Rejestracja: pn paź 06, 2014 8:33 am

Pięknie to rozpisałeś Wrathu.
Świat Planescape czerpie garściami z filozofii naszego świata, a jednocześnie dodaje własne wartości tworząc swoisty cud miód.

Pamiętam, gdy pierwszy raz rozgrywałem PST, "moimi" frakcjami byli Grabarze i Anarchiści. O ile z anarchii zostało we mnie raczej, chyba nic, o tyle zdumiewające jak wiele siedzi we mnie filozofii grabarskiej po dziś dzień. Czasami pesymizm i cynizm uważam za coś wyzwalającego z okowów roztańczonego tumultu, optymistycznych, rozrywkowych chmar natrętnych ludzi... którym wydaje się, że zdrowie i fortuna trwa wiecznie i AKURAT dla nich los będzie życzliwy. Bogowie nie lubią gdy nam się powodzi, dlatego trzeba ich oszukiwać, i ukrywać przed nimi naszą radość, bowiem jeśli będziemy obnosić się ze szczęściem - przysrają nam kopa w plecy.

I zawsze mam z tyłu głowy powiedzenie, które mówi się po kilku głębszych w karczmie "Proch do prochu": cmentarze pełne są optymistów.

hehehe

P. S.
Tak naprawdę to trzeba wiedzieć, kiedy i jak pozwalać sobie na optymizm, a kiedy indziej pesymizm - i wszelkie ich pochodne.
Tą sztukę trzeba wyczuć - ale to tak na marginesie :D .
"Przetrwałeś długo, nieśmiertelniku, ale stałeś się ofiarą stworzenia, któremu na imię życie."
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości