Szkoda Śmiertelności - Sesja Archiwalna

Podręcznikowo - literacki świat Planescape: książki, akcesoria, świat zewnętrzny, konstrukcja sfer.

Moderatorzy: Moderator, Global Moderator

Awatar użytkownika
Ghoster
Global Moderator
Posty: 497
Rejestracja: sob paź 13, 2012 8:08 pm

- Bartold -

Zastanawia się intensywnie czy posiada odpowiednie kompetencje, by przyjmować do grupy kolejnych członków. Czekając na wino bawi się fajką, szuka wzrokiem wolnego stolika.
- Jak się nazywasz? - rzuca, pamiętając by używać prostych wypowiedzi. A może on coś będzie wiedział?
Obrazek
Awatar użytkownika
Ghoster
Global Moderator
Posty: 497
Rejestracja: sob paź 13, 2012 8:08 pm

- Zu -

Modron w odpowiedzi uniósł lekko do góry swe cztery ręce, z których każda trzymała jakąś broń. Zazgrzytał cicho.

+++Zadane Pytanie: Jaką Etykietę Posiada Obiekt "Wielorękie"? Przetwarzanie Zagadnienia W Toku... Odpowiedź: Obiekt "Wielorękie" Posiada Etykietę "Wielorękie". Przypuszczalna Przyczyna: Wyposażenie W Cztery Obiekty Typu "Ręka" - Zamiast Dwóch Obiektów Tego Typu Oraz Dwóch Obiektów Typu "Skrzydła".+++

Wewnątrz Wielorękiego zachrobotało coś parokrotnie, zaś sam modron na przemian zmrużył i otwarł szeroko oczy. Dodał następnie:

+++Przewidywane Zadane Pytanie: Czy Obiekt "Wielorękie" Posiada Współczynnik "Zasmucenie", Wynikły Z Powyższego? Odpowiedź: Nie. Potwierdzenie Odpowiedzi: Para Obiektów Typu "Skrzydła" I Tak Byłaby Dla Obiektu "Wielorękie" Całkowicie Zbędna.+++

Modron popatrzył na Trevano przez chwilę, obserwując jego twarz i postawę ciała, a potem, doszedłszy zapewne do pewnych spostrzeżeń, spytał:

+++Pytanie: Czy Obiekt "Bal-Aasi" Wykonuje Czynność "Poszukiwanie Wolnego Stolika"?+++

Po zadaniu tego pytania jedna z rąk Wielorękiego wystrzeliła jak z procy, wskazując czubkiem stalowej katany umieszczony w głębi budowli wolny stolik i tylko o włos minąwszy przechodzące akurat obok diabelstwo, które odskoczyło zaskoczone, patrząc na modrona z szeroko otwartymi oczami, potem zaś rzuciło w jego kierunku wiązanką nieprzyjemnych epitetów i skierowało się znów w swoją stronę.
Obrazek
Awatar użytkownika
Ghoster
Global Moderator
Posty: 497
Rejestracja: sob paź 13, 2012 8:08 pm

- Manta -

Drzwi od gospody utwierają się. Uderzający zapach różnorakich trunków dochodzi do nozdrzy tanar'ri. Jest to jednak zapach bardziej wykwintny niż zdarzalo jej się czuć w poprzedniej knajpie.
Szybko lustruje pomieszczenie. Biesy, Laskobójcy, Grabarze, ludzie... Modron?!
Zauważa stworzenie, co więcej, rozmawiające z Trevano.
Podchodzi do towarzysza, staje za jego plecami i cicho pyta:
A cóż tu robi ten pomiot Mechanusa? Odchrząkuje, zastanawia się chwilę i nie dając Trevano możliwości odpowiedzi wychodzi z jego cienia.
Witaj- zwraca się do kostki -Mam na imię Naama. I nie ukrywam, że Twoja obecność tutaj- w Ulu jest dla mnie niemalym zaskoczeniem. Możesz mi wyjaśnić skąd się tu wziąleś?
Patrzy jeszcze przez chwilę na Trevano, zatrzymując się na jego polyskujących jak stal oczach tak, jakby chciala odgadnąć co się znajduje tuż za nimi... Po chwili jednak wraca do zadanego pytania i przygląda się modronowi co chwila zerkając na krwiste wlosy towarzysza.
Obrazek
Awatar użytkownika
Ghoster
Global Moderator
Posty: 497
Rejestracja: sob paź 13, 2012 8:08 pm

- Zu -

Modron obrócił się w stronę tanar'ri i zlustrował ją szybko, patrząc na nią przez swój czerwony wizjer. Jego szerokie usta poruszały się w ledwie dostrzegalny sposób, kiedy, o dziwo, miast rozważać wszystko na głos przekalkulował sobie wygląd Naamy w myślach. Potem zaś złożył wizjer do domyślnej pozycji i odparł:

+++Zadane Pytanie: Skąd Przybywa Obiekt "Wielorękie"? Przetwarzanie Zagadnienia W Toku... Odpowiedź: Obiekt "Wielorękie" Znalazł Się W Lokacji "Sigil, Ul" Po Trwającej Wysoką Ilość Dni Czynności "Wędrówka Po Sferach". Aneks: Obiekt "Wielorękie" Rozpoczął Czynność "Wędrówka Po Sferach" Po Wydarzeniu "Wygnanie Z Mechanusa".+++

Modron zmierzył wzrokiem Naamę i Trevano oraz zazgrzytał cicho, najwyraźniej coś rozważając. Prędko tanar'ri oraz bal-aasi zorientowali się cóż frustruje Wielorękie, kiedy to zadało kolejne ze swoich pytań:

+++Pytanie: Czy Obiekty "Bal-Aasi" oraz "Bladolica Przybyszka" Są Objęci Niewiadomą Typu "Związek"?+++
Obrazek
Awatar użytkownika
Ghoster
Global Moderator
Posty: 497
Rejestracja: sob paź 13, 2012 8:08 pm

- Manta -

Związek?! pyta z wyraźną konsternacją, chwilę patrzy na Trevano, po czym wybucha gromkim śmiechem Na prawdę nie wiem skąd Ci to przyszlo do glowy Wieloręki wygnańcu...
Śmiech, choć wydawal się być szczery kryl w sobie nutę ironii. Po chwili jednak Naama przestaje zastanwiać się nad slowami modrona, zaczyna się nerwowo rozglądać jakby w poszukiwaniu czegoś, albo... kogoś.
Wielorękie, nie widzialeś tutaj faceta z pająkiem? Dość charakterystyczny, gada jak paranoik... Naama orientuje się, że ani w okolicy gospody ani w gospodzie nie ma Moja.
Obrazek
Awatar użytkownika
Ghoster
Global Moderator
Posty: 497
Rejestracja: sob paź 13, 2012 8:08 pm

- Zu -

Może to tylko złudzenie, ale przez chwilę można było zaobserwować u Wielorękiego lekkie, ledwie dostrzegalne wygięcie kącików ust w górę. Usłyszawszy pytanie Naamy modron zazgrzytał w typowy dla siebie sposób i jął wodzić wzrokiem po budynku, nieznacznie obracając się na boki - budowa jego mechanicznego ciała uniemożliwiała swobodne kręcenie głową w dowolnych kierunkach, a pewna część jego umysłu, odpowiedzialna za przyswajanie sobie wiadomości pozyskanych od zwykłych istot, podpowiadała mu, że czynność "Obrócenie Się O 90 Stopni" czy wręcz "Obrócenie Się O 180 Stopni" względem obiektu typu "Rozmówca" posiada wysoki poziom parametru "Niegrzeczne".
Nie dostrzegłszy w zasięgu wzroku nikogo, kto odpowiadałby wytycznym Naamy, Wielorękie wykonało coś, co przy odrobinie wyobraźni można by uznać za bezradne wzruszenie ramionami.

+++Zaprzeczenie: Brak Styczności Z Obiektem O Podanych Niewiadomych Typu "Cechy Charakterystyczne".+++

Modron zastanowił się chwilę, na przemian mrużąc lekko jedno i drugie oko, po czym spytał:

+++Pytanie: Czy Obiekt "Pająk" Posiada Współczynnik "Rozmiar" Określany Jako "Duży"?+++
Obrazek
Awatar użytkownika
Ghoster
Global Moderator
Posty: 497
Rejestracja: sob paź 13, 2012 8:08 pm

- Lewy -

Spogląda pod swoje nogi, po czym schyla sie leniwie podnosząc miedziaki z ziemi. Następnie wstaje i patrzy za odbiegającą ladacznicą, mruży lekko oczy po czym niskim głosem szepce:
-Od kiedy dziwka nie przyjmuje pieniędzy...chędożona przez psa ladacznica- po czym chowa miedziaki do kieszeni.
Rozgląda się jeszcze uważniej w poszukiwaniu drobnych rzezimieszków sprowokowanych jego "rozrzutnością". Narzuca kaptur na głowę, spogląda w ziemię, lewą rękę chowa pod szatę i łapie za rękojeść sztyletu druga. Drugą ręką zaczyna kręcić przed twarzą wywijając przy tym dziwnie palcami i dodatkowo szepcąc coś niezrozumiale do siebie.
Z lekkim uśmiechem szepce:
-taaa...ale magi to już się boją skórle...
Po czym szybkim krokiem lekko powłócząc nogami zmierza w kierunku karczmy. 3 metry przed strażnikiem ściąga kaptur z głowy ukazując swoją łysinę. Kłania mi się lekko jednak cały czas stara się wpatrywać w oczy. Bierze oddech po czym podchodzi do drzwi. Wypuszcza powietrze z płuc i opiera lewą rękę na drzwiach jednak nie popycha ich. Czeka...czeka aż coś się wydarzy jednak po chwili bezczynności aby nikt nie nabrał większych podejrzeń popycha drzwi.
Zaciąga się lekko i czuje duszność, zapach różnorakich trunków, różnych ras i czegoś dziwnego...czegoś czego jeszcze nie zna..
Następnie zaczyna nasłuchiwać...głosy rozmów...jedni mówią ciszej, drudzy starają się przekrzykiwać aby dojść do głosu...gdzieś chyba ktoś rzucił drobną sakiewkę z brzdękiem. hmmm ten charczący głos należy pewnie do kogoś z innych sfer...tak...
Podnosi wzrok ze swoich stóp i rozgląda się po karczmie. Kilka stolików, przy nich różnego rodzaju ludzie, nie ludzi. Wszędzie wrzawa, ktoś dopija resztki miejscowych szczyn. Na środku jednak widnieje urna z prochami...tak...to mógł być ten zapach...

Podchodzi do niej łapie za kratę i wpatruję się przez jakiś czas. Po chwili zaczyna mówić do siebie:
-Dusza udręczonego człowieka...powinna być gdzieś tutaj. Jej obecność. Cały gniew który uleciał, rozpacz i żal...to się czuje...tego natomiast tutaj brakuje. Jakby doza ekscytacji, zwątpienia, nienawiści względem własnego ciała uciekła...dusze nigdy mnie nie przestaną zaskakiwać...Ich naiwność, a zarazem skomplikowana nostalgia uczuć i doświadczeń...więc czemu uległa i oddaliła sie od swojego pierwotnego wcielenie które to zapewniało jej to wszystko? Czy była na tyle zniewolona a zarazem na tyle silna aby móc się oprzeć i uciec...Zwłoki tej istoty..to ciekawe... Chyba że moje zmysły już przestają działać...albo ciała nigdy tutaj nie było...
Po czym milknie.
Po chwili mruga oczami, potrząsa lekko głową i rozgląda sie dookoła w poszukiwaniu towarzyszy jednocześnie szepcząc do siebie:
-Lentorze twa boska osoba może Cię kiedyś zgubić...

Zauważa towarzyszy i podchodzi do szynkwasu. Po drodze dostrzega mordona po czym zatrzymuje się na chwile i powolnym krokiem bezszelestnie stara się podejść do towarzyszy nie zwracając na siebie uwagi. Zatrzymuje się koło nich i niskim pełnym tajemniczości głosem przemawia:
-Dowiedzieliście się czegoś? Nie wiem czemu ale dziwka mimo że chciałem jej zapłacić nie powiedziała mi nic tylko uciekła...-spoglądając na mordona- I co tutaj robi ta kupa gównianego żelastwa bez duszy...Nic nam takie coś nie jest w stanie powiedzieć. Nie zna czegoś takiego jak uczucia jedynie własne obserwacje a i tak myśli zbyt schematycznie...Lepiej poszukajmy Ebba. On powinien coś wiedzieć. A Ty się tak nie przyglądaj-do mordona- Nic ode mnie nie wyanalizujesz bo jestem bardziej złożona istotą niż jakiś taboret czy kawałek drewna...nie zrozumiesz nigdy tego..
Po czym odwraca się i rozgląda po karczmie w poszukiwaniu Ebba.
Obrazek
Awatar użytkownika
Ghoster
Global Moderator
Posty: 497
Rejestracja: sob paź 13, 2012 8:08 pm

- Zu -

Wielorękie obróciło się w stronę łysego, białoskórego, wytatuowanego diabelstwa w szacie. Dogłębnie przeanalizowało jego słowa, tembr głosu oraz to, co przybysz chciał przez nie przekazać.
Wygnany modron miał okazję w czasie swych wędrówek wielokrotnie obserwować reakcje organicznych istot na rozmaite sytuacje i zdarzenia. Do owych obserwacji dochodziło także patrzenie, jak dwóch ludzi się kłóci lub irytuje w wyniku wypowiedzianych przez kogoś słów. A Wielorękie było bardzo pilne w obserwowaniu, analizowaniu i wyciąganiu wniosków z takich rzeczy.
Teraz zaś modron uznał, że sytuacja, w której się obecnie znalazł, bardzo dokładnie odpowiada przyczynom, dla których niemechaniczne istoty się denerwują.
Zmrużył więc oczy w sposób, który miał zapewne naśladować gniewną lub chociaż poirytowaną minę, po czym przełożył długi miecz żelazny do ręki trzymającej katanę i bardzo stanowczo położył dłoń na ramieniu wytatuowanego diabelstwa. Następnie zaś rzekł, starannie wyregulowawszy głos tak, by zgodnie z poczynionymi wcześniej wielokrotnymi obserwacjami naśladować groźbę:

+++Pytanie/Sugestia: Czy Obiekt "Białolicy Przybysz W Szacie" Wie, Że Poczyniona Właśnie Przez Niego Czynność Posiadała Wysoki Poziom Parametru "Niegrzeczne"?+++
Obrazek
Awatar użytkownika
Ghoster
Global Moderator
Posty: 497
Rejestracja: sob paź 13, 2012 8:08 pm

- Lewy -

Lontar dalej stara się być opanowany i spokojny jednak ktoś powoli zaczyna przekraczać granice jego cierpliwości.
Szybkim i stanowczym ruchem stara się zepchnąć mechaniczne ramie mordona. Odwraca głowę w jego stronę po czym spogląda na Wielorękiego lekko mrużąc oczy. Następnie cedzi przez zęby z tonem lekkiej irytacji jednak cały czas pewności siebie i tajemniczości:
-Przez takich jak Ty w sferach nigdy nie zajdzie równowaga. Bezmózgie maszyny które w swych poczynaniach kierują się tylko schematami nie bacząc na uczucia. Mam głęboko w dupie Twoje "niegrzeczny"...swoją drogą ciekawe że to rozumiesz...a zresztą nie mam czasu aby marnować na konwersacje z jakimś blaszakiem...Lim-lim Ci mordę lizał- po czym lekko się uśmiecha- Taaa...pewnie nie rozumiesz tego. Zbyt dosłownie to bierzesz do siebie, raczej nie znasz metafor gdyż to jest domena istot żywych nad takimi blaszakami. Żyj sobie i analizuj ale nie wchodź mi w drogę! Rozumiesz czy mam przetłumaczyć na Twój język?

Po czym odwraca się, odchodzi 5 kroków w głąb karczmy i dalej wypatruje Ebba.
-hmm ciekawe czy zrozumiał pytanie retoryczne czy jeszcze będzie miał coś do dodania.
Bierze głęboki wdech, chwile wstrzymuje powietrze w płucach, po czym wypuszcza je z głębokim westchnieniem.
Patrząc się w głąb sali jednak nie zwracając na niczym uwagi szepce do siebie:
-Dobrze...opanuj się...takie zdenerwowanie nie świadczy dobrze o czystości duszy. Pozwól niech wszystko się w Tobie rozpłynie. Teraz pomyśl co trzeba zrobić. Kurtyzana uciekła nie zabierając pieniędzy. To nie jest normalne, zwłaszcza w tych czasach i w tym miejscu. Coś ją musiało wystraszyć. Albo ktoś...hmmm a może niekoniecznie była ladacznicą...może to zwykła osoba czekająca na kogoś którą znieważyłem swoimi słowami? Hmmm... Teraz trzeba znaleźć Ebba. Jak on nam nic nie powie to poszukamy tej białowłosej. Jak powie dopiero stwierdzę czy z tą zgrają żądnych przygód i pieniędzy mam zamiar dalej podróżować.
Potrząsa lekko głową i stara się skupić wzrok na wnętrzu karczmy. Następnie uważnie rozgląda się w poszukiwaniu kogoś znajomego.
Obrazek
Awatar użytkownika
Ghoster
Global Moderator
Posty: 497
Rejestracja: sob paź 13, 2012 8:08 pm

- Zu -

Wielorękie popatrzyło ze swoją domyślną, nie wyrażającą uczuć miną na odchodzącego Lentora. Gniew modrona był od początku do końca nie wynikiem autentycznych uczuć, lecz jedynie odegraną sceną na bazie jego wcześniejszych doświadczeń. I teraz, kiedy próba naśladowania zachowań istot będących w podobnych sytuacjach nie odniosła przewidywanego efektu, Wielorękie zazgrzytało cicho, analizując całokształt swojej krótkiej, acz bardzo kwiecistej konwersacji między wytatuowanym diabelstwem. Analiza i posiadane dane o zachowaniach ludzkich podpowiadały teraz modronowi kilka możliwych wariantów zachowań:
1) Na podobieństwo barbarzyńcy lub pijanego krasnoluda wpaść w furię oraz rzucić się ze wszystkimi swoimi brońmi na Lentora, by potem przybić jego głowę do kontuaru;
2) Rzucić w Lentora wiązanką zapamiętanych wcześniej wyzwisk, ewentualnie cisnąć określeniami poddającymi w wątpliwość posiadanie przez diabelstwo honoru i odwagi;
3) Wzruszyć ramionami i powiedzieć "Nie dyskutuj nigdy z głupcem - najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pobije doświadczeniem".
Po dokonaniu kolejnych obliczeń modron doszedł do wniosku, że opcja pierwsza mogłaby ściągnąć na niego nieprzychylną uwagę zebranych w gospodzie bywalców i sprowokować zmasowany atak, zaś druga mogłaby zaowocować atakiem diabelstwa. Przez kilka sekund Wielorękie na poważnie rozważało wykorzystanie tej drugiej opcji, jednak wtedy pojawiła się pewna dodatkowa wytyczna: takie zachowanie miałoby niski poziom parametru "Mądry". A z tego, co Wielorękie zdążyło się dowiedzieć, im ktoś jest mądrzejszy, tym lepszy daje przykład. Ostatecznie więc modron obstał przy trzeciej opcji i rzekł:

+++Stwierdzenie: Obiekt "Ty", Jako Obiekt "Osoba Wypowiadająca Się" Tudzież Obiekty Typu "Ci, Którzy Chcą I Mogą Słuchać", Powinien Nigdy Nie Wykonywać Czynności "Rozmowa" Z Obiektem "Głupiec". Kontynuacja Stwierdzenia: W Pierwszej Kolejności Obiekt "Głupiec" Sprowadzi Obiekt "Ty" Do Poziomu Parametru "Inteligencja" Równego Lub Niższego Od Swojego, A Potem Wykorzysta Parametr "Doświadczenie" Do Czynności "Pobicie" Na Obiekcie "Ty".+++

Wielorękie spojrzało potem na stojących obok Naamę i Trevano. Kolejne wspomnienie podsunęło mu na myśl pewien schemat zachowania.

+++Prośba: Obiekt "Wielorękie" Wykonuje Czynność "Błagać" - Niech Obiekty "Bal-Aasi" i "Bladolica Przybyszka" Nie Wykonują Czynności "Potwierdzać" Wobec Możliwości Tego, Iż Obiekt "Białolice Diabelstwo" Wykonuje Z Nimi Czynność "Wspólna Podróż".+++
Obrazek
Awatar użytkownika
Ghoster
Global Moderator
Posty: 497
Rejestracja: sob paź 13, 2012 8:08 pm

- Manta -

Jeśli o mnie chodzi, to nie może być jedynie nasza- moja i Trevana decyzja- patrzy porozumiewawczo na towarzysza, po chwili odwraca się w stronę oddalającego się Lentora, nie wie co ma myśleć... Po raz pierwszy nie wie co ma powiedzieć.
To takie trudne, z jednej strony poważne zadanie, z drugiej jednak malo poważni czlonkowie drużyny.
Nie zwracając uwagi ani na Lentora, ani na modrona zwraca się do Trevano.
Zaczynam się poważnie zastanawiać czy to ma w ogóle skurlony sens. Szukamy jakieś dziwki, choć tak na prawdę każdy z nas szuka jej na swoją rękę. Nie tak to sobie wyobrażalam...
Przez chwilę jeszcze patrzy się na jedyną osobę, której jest w stanie zaufać, jednocześnie nerwowo bawiąc się kosmykiem wlosów.
Odwraca się jednak i zmierza w kierunku baru w jednym, wiadomym celu.
Obrazek
Awatar użytkownika
Ghoster
Global Moderator
Posty: 497
Rejestracja: sob paź 13, 2012 8:08 pm

- Darnath -

Chociaż szczelnie wypatrywaliście Kasmiry, to Ebb'a Skrzypiącego, znów nie znaleźliście nikogo odpowiadającego rysopisowi. Staliście się jednak centrum uwagi, a to za sprawą chodzącego sześcianu, obiektu "wielorękie".

Modron wyraźnie zaciekawił całą gospodę. Okoliczni bywalcy nie mogli oderwać od niego wzroku. Niektórzy patrzyli z pogardą, inni ze zdumieniem, jeszcze inni śmiali się z dziwacznego kształtu sześcianu. Raczej nikt nie wykazywał respektu dla istoty rodem z Mechanusa. Sigil najwyraźniej było przyzwyczajone do wielu dziwactw, ale nie do rasy analiz i wytycznych.

Zdumienie i zaciekawienie przybyszem szybko jednak zniknęło, gdy do gospody z wielkim hukiem wdarła się grupa przybyszów. Zza otwartych drzwi widać było jedynie zwłoki strażnika.

Pierwszy, który wdarł się do przybytku był jednym z baatezu. Była to najprawdopodobniej jakaś niska i podupadła forma jednego z dziwactw Otchłani. Jego pomarszczoną skórę i ohydną gębę starał się zakryć kaptur, a ciało okryć poszarpana toga. Nieskutecznie. Już z oddali dało się wyczuć, że postać kipi magią i wieje smrodem.
Drugim, który przeszedł przez próg gospody było blade do kości diabelstwo w skórzanym, pożółkłym odzieniu. Ten typ przynajmniej nie próbował ukryć twarzy, przy której mina modronów wzbijała się na wyżyny mądrości. Braki inteligencji najprawdopodobniej zastępował umiejętnościami fechtunku, mocno ściskając sztylet u pasa, jakby gotowy na jakąś większą potyczkę.
Trzecim i ostatnim, który najwyraźniej przedstawiał przywódcę tej grupy, był człowiek. Muskularny, łysy trep. Zabezpieczony kolczastą zbroją ze sporej wielkości toporem, potocznie nazywanym w kręgach żółtodziobów „lizakiem”. Całe trio szybko znalazło sobie wolny stolik, po prostu wykopując gości przy najbliższym dogodnym miejscu. Mieliście ten zaszczyt by usiedli o rzut czerepem od Was.

Gospoda na chwilę zamarła w milczeniu. Przebywający w przybytku zaczęli się stopniowo uspokajać, gdy grupa zwiastująca nieszczęście skoncentrowała się na własnych sprawach. Do waszego stolika zaczęły docierać skromne sygnały od pobliskiego „trio”. Najbardziej zaciekawiła Was krótka rozmowa…
- Szefie – odezwało się diabelstwo – po kiego trupa tu wdarliśmy?
- Zamknij ryj i czekaj. – ostro zganił go łysy.
- No, ale cholera, czemu do diaska nic mi nie mówicie?
- Cisza. – tym razem przemówiło baatezu, bardzo spokojnym i niskim głosem. – Czekamy na kurtyzanę. Po tych słowach zakapturzony bies rozejrzał się po karczmie, na chwilę przystając wzrokiem na tanari’ri. Spojrzał na oddalającą się w kierunku baru Naamę wzrokiem nienawiści i parsknął na znak zniewagi. Pozostała dwójka również zaczęła przyglądać się Waszej grupie. Diabelstwo zaczęło ostrzyć sztylet nie odrywając wzroku od Lentora. Natomiast łysy splunął w kierunku modrona.
Po wymianie uprzejmości ponownie skupili się na swoich rozmowach, od czasu do czasu przyglądając się i prowokując innych bywalców gospody.

Niemal kilka chwil później, do Waszego stolika dosiadł się młody Githzerai. Rozglądając się po twarzach zaczął spokojnie przemawiać coś w nieznanym Wam języku. Kiedy zorientował się, że żaden z Was nie zna języka githów położył na stole swój zwykły, prosty miecz. Następnie ustawił ostrze tak, aby wskazywało wspomniane huczne „trio” trepów.
Na domiar niespodzianek, nie mając wyczucia czasu, miejscowa kelnerka przerwała Wam skupienie i podała kielich wina dla Trevano. Do Naamy podszedł natomiast uśmiechnięty, pulchny barman i tonem zniewagi zwrócił się jak do kurtyzany
- Co tam, maleńka?
Obrazek
Awatar użytkownika
Ghoster
Global Moderator
Posty: 497
Rejestracja: sob paź 13, 2012 8:08 pm

- Zu -

Wielorękie cofnęło się o krok, kiedy splunięta kropla śliny padła mniej więcej w połowie drogi do niego. Następnie zaś nasunęło na oko swój wizjer i zaczęło analizować trójcę nieuprzejmych przybyszy, uważnie kalkulując ich zdolności bitewne oraz swoje szanse w ewentualnej walce. Zazgrzytało cicho, doszedłszy do wniosku, że w walce jeden na jeden miałby w miarę dużą szansę zwycięstwa, ale w walce jeden na trzech byłoby już duże ryzyko poważnego uszkodzenia. Ustaliło więc, że na chwilę obecną walka jest niewskazana.
Złożywszy wizjer do domyślnego ustawienia i skierowawszy swój wzrok na githzerai, modron nasunął sobie okular na oko raz jeszcze, pilnie badając egzotycznego przybysza. Skończywszy to czynić, Wielorękie zauważyło dopiero fakt kierowania ostrza miecza w stronę trójcy. Szybko zrozumiawszy co ten gest oznacza, modron zmrużył lekko oczy, zazgrzytał oraz stwierdził:

+++Spostrzeżenie: Czynność "Walka" Wykonywana Na Obiektach Typu "Złowrodzy Przybysze" W Liczbie Trzech Ma Dość Wysoki Współczynnik "Niebezpieczne". Sugestia: Wykonać Czynność "Odciągnąć Od Reszty" Na Pojedynczych Tego Typu Obiektach I Wtedy Wykonać Czynność "Ciche Uśmiercenie". Aneks: O Ile Obiekt Typu "My" Chce Wykonywać Z Obiektami Typu "Złowrodzy Przybysze" Czynność "Walka".+++
Obrazek
Awatar użytkownika
Ghoster
Global Moderator
Posty: 497
Rejestracja: sob paź 13, 2012 8:08 pm

- Tauri -

Tauri dopiero po dłuższej chwili orientuje się że jego "drużyna" zostawiła go zupełnie samego przed karczmą. Oglądając oberże z ulicy dopiero po kilku sekundach zauważa trupa strażnika leżącego przed wejściem. Nie myśląc zbyt długo przeszukuje pokrwawione ciało trepa zabierając broń, jeżeli ta zalicza się do klasy sztyletów, oraz przedmioty tj. brzdęk, kosztowności, i wszystko inne co znajdzie, a co jest na tyle małe by schowało się bez problemowo do jednej z podróżnych toreb. Po przeszukaniu jeszcze ciepłego trupa patrzy się na niego z góry myśląc :
- ciekawe czyja to robota ?, czyżby Mojo sfiksował do reszty i postanowił odreagować ?
Uwagę podróżnika przyciągnął gwar w budynku, a właściwie jego brak.
Dziwiąc się tak niezwykłemu zjawisku, w tak dużej karczmie postanowił ukradkiem wejść do przybytku. Stojąc przy ścianie z boku po krótkiej obserwacji szybko doszedł do wniosku co było przyczyną tego zjawiska.
no tak 3 pół głupie trepy, które myślą że sfery należą już do nich - pomyślał, po czym ukradkiem spod swojej ściany zaczął obserwować niecodzienne trio
Obrazek
Awatar użytkownika
Ghoster
Global Moderator
Posty: 497
Rejestracja: sob paź 13, 2012 8:08 pm

- Manta -

Rzuciwszy w stronę barmana leceważące spojrzenie oraz zamówiwszy trunek Naama dolączyla do stolka swoich towarzyszy.
Poczatkowo zdziwil ją widok Githzerai, jednak z niewiadomego szacunku skinęla tylko lekko glową w jego stronę i siadla na krześle obok modrona.
Wielorękie... powiedziala cicho nie patrząc mu w "twarz" Interesuje Cię może, że tak powiem nowa przygoda?
Stukając paznokciami o blat porysowanego stolu spojrzala na sześcian.
Musisz wiedzieć, że niektórzy z nas są tutaj tylko dla miedzi. Inni natomiast po prostu potrzebują odreagować. Nie zależy mi... Nie interesuje mnie podzial nagrody. Przez chwilę zerka na Trevano, zaraz jednak zwraca się spowrotem do modrona.
Co powiesz?
Obrazek
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości